niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział XII

*kilka minut później*

Stałam pod budynkiem przyjaciółki, w czasie, gdy Liam poszedł się przebrać do mojego mieszkania. Napisałam wiadomość do Lexi, i schowałam iPhone'a do kieszeni. Po chwili dziewczyna stanęła przede mną.
- Siemka - jęknęła i ucałowała mój polik.
- Cześć - uśmiechnęłam się.
- Jednak jego nie ma? - spytała i rozejrzała się dookoła.
- Zaraz po nas przyjedzie. Gdzie Harry?
- Wypadło mu coś.  Powinnaś się cieszyć, że nie zobaczy Payne'a.
- O co Ci chodzi? 
- Sama się tego dowiedz - odparła, po czym dodała - Patrz. Twój kochaś już jest.
- Proszę, zachowuj się - jęknęłam zdziwiona zachowaniem kumpeli.
Chłopak podjechał czarnym BMW pod budynek. Spojrzałam na przyjaciółkę błagalnym wzrokiem, na co ona skinęła głową, a ja uśmiechnęłam się w duchu. Blondynka wsiadła do tylnej części auta, ja zaś na miejscu obok Liama.
- Gotowe? - spytał szeroko się uśmiechając.
- Tak - mruknęłam.
Chłopak spojrzał na mnie pytająco, ale nic nie powiedział. Odpalił silnik i wjechał na główną drogę.

Piętnaście minut później zaparkowaliśmy samochód na parkingu pod areną. Opuściliśmy pojazd i z uśmiechami na twarzy podeszliśmy w stron miejsca, w którym miał odbyć się koncert.

Lexi dotrzymała obietnicy i starała się być miła, lecz po mojej głowię nadal krążyły jej słowa " Sama się tego dowiedz ". Nie mam pojęcia co mogła mieć na myśli. Rozmasowałam skronie żeby uśmierzyć ból głowy, który w tej chwili mi towarzyszył.
- W porządku, księżniczko? - spytał Liam zatrzymując się przede mną. 
- Nie za bardzo. Pójdę do łazienki - odparłam i skierowałam się w stronę hotelu.


Chwilę później stałam przed wielkim lustrem. Oparłam dłoń o nie i zaczęłam mówić.

- Mamo, gdybyś żyła pomogłabyś mi - jęknęłam i zsunęłam się na podłogę - Chciałabym Cię teraz przytulic i nigdy już nie puścić...
Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Przetarłam oczy.
- W porządku, Booby - przeszedł mnie dreszcz.
- Louis? To naprawdę Ty? - spytałam przyglądając się zjawie.
- Nie poznajesz mnie? - uśmiechnął się delikatnie.
- Przecież Ty...
- Nie żyję. To prawda. Jestem tu, bo mnie potrzebujesz.
- Prosiłam o mamę.
- Ona odeszła. Była tu, ale wszyscy odeszli. Ja nie mogę, dopóki nie odpędzę Cię od zła.
- Jakiego zła? O czym Ty mówisz?
- Niedługo się dowiesz - usiadł na podłodze.
- Mówisz jak Lexi.
- Zastanów się zanim coś zrobisz - odpowiedział.
- Co masz na myśli?
- Osoby, z którymi się zadajesz.
- Skończcie wszyscy z tym - rzuciłam, uderzając dłonią w posadzkę - Myśli, że mogę iść na ten koncert? W końcu mam żałobę.
- Twoja mama chcę żebyś była szczęśliwa. Chyba wiesz co masz zrobić - odparł i zniknął.
Dałam radę przywołać ducha?  To nie możliwe. Nigdy mi się to nie udawało. Potrzebowałam zobaczyć Louis'a. Zmarł dwa lata temu przez chorobę. Poznałam go, gdy jeździłam z Megan na badania. Przyjaźniliśmy się przez siedem lat, a jego śmierć była jak cios w serce. Był dla mnie jak brat, ale odszedł. Tęskniłam za nim, tęskniłam za jego głosem, kiedy mówił do mnie " Booby ", za jego dowcipami przez które nie mogłam oddychać. Czuł się tak dobrze, a ktoś mi go zabrał.

- Naty? Jesteś tu? - usłyszałam głos przyjaciółki, więc podniosłam się i przetarłam oczy, aby pozbyć się z nich łez.
- Tak - odparłam i podeszłam do niej.
- W porządku? - spytała chwytając moją dłoń - Płakałaś?
- Przewróciłam się i uderzyłam się w nogę- skłamałam i podeszłam do lustra poprawić makijaż.

Liam stał przed areną trzymając w ręku bilety.
- Chodźmy już, zostało dziesięć minut - uśmiechnął się.
Skinęłam głową i ustałam przed Liamem, a Lexi przede mną. Ochroniarze sprawdzili bilety, a my mogliśmy zająć swoje miejsca. Znajdowaliśmy się w samym środku tłumu. Ludzie napierali na nas z każdej strony. Liam stanął za mną, aby objąć moje ciało.
- Spokojnie, księżniczko - szepnął mi do ucha, a przyjemny dreszcz przeszył moje ciało.
Jego dłonie przyciągały mnie do torsu chłopaka, na co mimowolnie się zgodziłam i złapałam za nie. Po chwili światła zgasły, a na scenie pojawili się oni. Mój ukochany zespół. Krzyknęłam z radości, ale mój głos przepadł gdzieś w tłumie innych.

___________________________________________________________________________
Jest! Wiem, że długo na niego czekaliście, ale nie miałam czasu żeby cokolwiek napisać, a do tego, źle się czułam.
+ Nareszcie pojawił się mój ulubiony wątek opowiadań czyli duchy :)
P.S. Inspiracja od Carrots ♥, której bloga uwielbiam. 
+ Chcesz wiedzieć, kiedy pojawi się nowy rozdział? Zagłosuj w ankiecie.
+ KOLEJNY ROZDZIAŁ = 8 KOMENTARZY 
Enjoy Xx 



13 komentarzy:

  1. Weź nie podwyższaj tych kom za rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodawaj jak najszybciej, prosze, bardzo mnie to ciekawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty *-* jestem ciekawa kto bd tym zlym xd

    OdpowiedzUsuń
  4. *.*
    Zajebiste! Jejciu <3
    Kocham! :**
    Pisz szybko kolejny rozdział :D
    Zapraszam do mnie ;)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski ten rozdział ;) Next błagam !
    I jeśli mogę spytać gdzie konkretnie na pomorzu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Spod Malborka, kochana :) Xx

      Usuń
    2. Nie no już myślałam że mieszkasz gdzieś bliżej :D Ja jestem z Gdyni.

      Usuń
    3. Nominuję cię do "Libster Blog Awards"

      http://for-you-louis-tomlinson.blogspot.com/

      Usuń
    4. Ojeju <3 Dziękuje :) xx

      Usuń