sobota, 2 listopada 2013

Rozdział VI (2)

Kilka chwil później byłam pod swoim blokiem. Kliknęłam na przyciski od domofonu wbijając kod, aby otworzyc drzwi zewnętrzne. Po wejściu do środka wyjęłam listy ze skrzynki i podążyłam ku windzie. W zaledwie kilka sekund znajdowałam się przed drzwiami mieszkania, przekręciłam w nich klucz i lekko pchnęłam. Zatrzasnęłam drzwi i trzymając w ręku listy udałam się do salonu, aby je odczytac.
- Rachunek, rachunek, rachunek - wyliczałam przeglądając - Sąd Rejonowy - powiedziałam głośno, martwiąc się.
List dotyczył wszystkich rzeczy związanych ze śmiercią rodziców i Megan. Miałam zebrac potrzebne dokumenty i stawic się jutro w sądzie. Jęknęłam z przerażenia.

Postanowiłam iśc pod prysznic, aby ochłonąc. Po skończonej kąpieli owinęłam się białym puchowym ręcznikiem i udałam się do kuchni. Cały czas myślałam o jutrzejszym dniu, o MC i o Liamie.

Schyliłam się i sięgnęłam butelkę z mlekiem. Upiłam łyk i biorąc ze sobą telefon usiadłam przed telewizorem. Nie włączałam go lecz wpatrywałam się w jego ciemny ekran.

                                                      *narrator*
Natalie spuściła głowę, czując wibracje swojego telefonu. Przejechała palcem po wyświetlaczu, aby odczytac wiadomośc, a po chwili jej buzia rozbłysła szerokim uśmiechem.

"Witaj. Mam ochotę Cię znów zobaczyc i porozmawiac. Spotkamy się? Xx - Liam"
Szybko odpisała:
"Poprawiłeś mi humor. Dziękuje, ale nie mam ochoty nigdzie wychodzic, ale jak chcesz to wpadnij do mnie ;) Xx -Naty "

Czuła jak jej serce przyśpiesza bicie, ale szybko się uspokoiła tłumacząc sobie, że to ze stresu.

*oczami Liama*
Chciała się spotkac ! Niemal jęknąłem z radości, i szybko odpowiedziałem "Cieszę się! Gdzie mieszkasz ? Zaraz będę. Xx -L "

Po chwili otrzymałem wiadomośc z adresem dziewczyny. Przebrałem koszulkę i szybkim krokiem zszedłem ze schodów w stronę wyjścia. Po 15 minutach znajdowałem się pod wskazanym numerem bloku. Zadzwoniłem przez domofon, a Naty wpuściła mnie. Wjechałem windą i ustałem przed mieszkaniem dziewczyny, trzymając w ręku czerwoną różę, którą kupiłem wstępując do przydrożnej kwiaciarni. słyszałem dźwięk otwieranych drzwi i szybko się uśmiechnąłem, a uradowana dziewczyna lekko mnie przytuliła, co odwzajemniłem wręczając jej kwiat.





_________________________________________________________________________________________________ I jak ? Wyszedł taki sobie. Nie mam pojęcia kiedy pojawi się nowy rozdział, ale mam nadzieje,że dam radę go napisac w tym tygodniu ;) OCENIAJCIE ! xx

1 komentarz: